Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Tysiąc złotych - cena za pomoc?

„Profesjonalna pomoc w pisaniu prac magisterskich, licencjackich i dyplomowych...” - takich ogłoszeń w internecie nie brakuje. Nie brakuje również chętnych na tego rodzaju pomoc. Czy taki stan rzeczy dzisiaj kogoś dziwi? - okazuje się, że nie. - Często powodem po prostu jest brak czasu – twierdzą osoby, które musiały stawić czoła temu wyzwaniu.

Nieco inne zdanie na ten temat mają jednak ci, którzy w pisaniu pracy „pomagają” studentom. - Zdarza się, że zgłaszają się do mnie osoby, które cierpią na „chroniczny brak czasu”, to jednak są wyjątki. Większość nie ma wprawy w pisaniu tekstów i „spłodzenie” takiego dzieła okazuje się dla nich wyczynem ponad stan. Mówię oczywiście o osobach, które korzystają z mojej pomocy – podkreśla trzydziestotrzyletni mieszkaniec Cieszyna – Czy jest jakiś temat, w którym „pomoc” mnie przerasta? - nie sądzę. „Obroniłem” niejedną pracę, za niejedną też dostałem pochwałę i wyróżnienie. Z niektórych jestem szczególnie dumny...

Ile kosztuje pomoc „korepetytora”? To oczywiście zależy od złożoności pracy, badań, liczby stron i czasu w jakim musi być wykonana. - Średnio 15 złotych za stronę, jeśli potrzeba jest bardziej pilna oczywiście cena również idzie do góry, jednak rzadko spotykam się z tym, żeby ktoś targował się o zaproponowaną przeze mnie kwotę – mówi mieszkaniec Cieszyna.

Łatwo? miło? przyjemnie?

- Oj nie jest tak łatwo, człowiek musi się nabiegać za potrzebną bibliografią, czasami trzeba nawet „zahaczyć” o inne miasto. A studenci... czasami zdarzają się naprawdę oporni na wiedzę. Są osoby, które znajdując w pracy „literówkę” są w stanie pokonać 40-50 km, żebym ten błąd naprawił jednym kliknięciem myszki. Powód – nie potrafią sami tego zrobić. Takie podejście naprawdę potrafi mnie „wybić z równowagi”. Gdybym to ja był na studiach na pewno sam pisałbym swoją pracę, niestety o studiach nie mam co marzyć... Dwa razy dostałem się na uczelnię, ale musiałem zrezygnować, bo... w domu brakowało pieniędzy. Tak więc ukończyłem tylko szkołę średnia - przyznaje "korepetytor".

Zamawiając pracę student nie musi nawet wymyślać jej tematu. Po umówionym czasie otrzymuje „gotowca” do ręki. - Jedni chcą od razu całość, inni odbierają po 'kawałku”twierdząc, że lepiej jest kiedy praca oddawana jest stopniowo, rozdział po rozdziale – wyjaśnia  - zdarza się, że po odbiór pracy przyjeżdżają rodzice studentów, wychwalają swoje pociechy, mówią o ich sukcesach i dalszych planach kształcenia, a mnie ogarnia czarna rozpacz, bo te sukcesy to zasługa moich prac zaliczeniowych.

Firm i osób, które oferują takową „pomoc” jest mnóstwo. Ci którzy piszą twierdzą, że nie ma w tym nic nielegalnego. „Pomagać zawsze mogę” – padają odpowiedzi. Temat budzi jednak wiele kontrowersji. Karać ? Jeśli tak to kogo? tego co pisze? czy tego, który zwraca się po taką „pomoc”? - Karać, karać i jeszcze raz karać – mówią studenci, którzy przy pisaniu nie potrzebowali pomocy innych osób –Karać, bo przez tych, co piszą mamy „matołów” z wyższym wykształceniem.

A jaka jest Wasza opinia na ten temat?...

 

BsK

źródło: ox.pl
dodał: BSK

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: