Wygraj bony na okna
Do konkursu może przystąpić każdy, wystarczy że opisze jakąś historię związaną z oknem. Śmieszną, straszną, obojętnie. Forma również jest dowolna- proza, wiersz lub dialog. Swoje utwory przysyłajcie na adres zama@ox.pl do 30.03.12 br.
Do wygrania:
Nagroda główna: Kupon o wartości na dodatkowe 1000 zł brutto rabatu od cen ostatecznych (po rabatach), przy zakupie minimum 10 sztuk okien.
II nagroda: Kupon o wartości na dodatkowe 750 zł brutto rabatu od cen ostatecznych (po rabatach), przy zakupie minimum 10 sztuk okien.
III nagroda: Kupon o wartości na dodatkowe 500 zł brutto rabatu od cen ostatecznych (po rabatach), przy zakupie minimum 10 sztuk okien.
Wyróżnienia (od 4 do 10 miejsca)
Profesjonalny zestaw zawierający: płyn czyszczący do profili ZAMA ( ram i skrzydeł, a także do innych rzeczy z plastiku) oraz czyścik Veka (ściereczka nie pozostawiająca smug).
Najciekawsze prace opublikujemy na Portalu. Zwycięzców wybierze redakcyjne jury 2 kwietnia br. .
Fundatorem nagród jest Firma Zama z siedzibą w Goleszowie, producent stolarki okiennej i drzwiowej z PCV.
Zobacz: www.zamaokna.pl
Powodzenia!
A na rozgrzewkę najsłynniejszy "okienny" fragment polskiej literatury:
[...]
A na oknach donice z pachnącymi ziołki.
Geranium, lewkonija, astry i fijołki.
Podróżny stanął w jednym z okien — nowe dziwo:
W sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
Był maleńki ogródek ścieżkami porznięty
[...]
Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki;
[...]
Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając,
Wonnymi powiewami kwiatów oddychając.
Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił,
Oczyma ciekawymi po drożynach gonił
I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał,
Myślał o nich i, czyje były, odgadywał.
Przypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie
Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana:
[...]
Twarzy nie było widać; zwrócona na pole
Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie,
I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
I po desce opartej o ścianę komnaty…
Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca.
Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła:
Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną.
Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił
I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie,
Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było.
[...]
[A. Mickiewicz, Pan Tadeusz]
(artykuł sponsorowany)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.